Przejdź do głównej zawartości

Pierwsze kroki na via ferratach

· 6 min aby przeczytać
Basia Ska
Ta, co po godzinach też pisze

Jak zacząć chodzić po żelaznych drogach?

Wiosna, czyli idealny czas na spróbowanie nowego sportu 🤗 W tym poście spróbuję zachęcić Cię do mojej ulubionej aktywności: chodzenia po via ferratach. Czego potrzebujesz, żeby zacząć? Dlaczego warto? I gdzie właściwie można spróbować? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w paragrafach, tfu, akapitach niżej 😉

🧠 Via ferraty to zabezpieczone szlaki wspinaczkowe w górach, wyposażone w liny poręczowe i inne ułatwienia do poruszania się w trudnym terenie. Wymagają użycia specjalistycznego sprzętu takiego jak lonża, uprząż i kask.

Od czego zaczęłam moją przygodę z ferratami

Chodzenia po żelaznych drogach spróbowałam po raz pierwszy dwa lata temu, na jednodniowym szkoleniu z Akademią Wspinania Climb2change. Od tego czasu udało mi się zaliczyć około 16 ferrat na poziomie od A do E/F, na Słowacji, w Austrii i we Francji. Ferraty, które przeszłam miały różny stopień trudności: od żelaznych stopni metr nad ziemią do przechodzenia po litej skale przez kanion z rwącą rzeką kilkadziesiąt metrów pode mną.

Jak wybrać pierwszą via ferratę?

Wybierając pierwszą ferratę warto zwrócić uwagę na poziom trudności i ekspozycję.

Poziom trudności

Istnieją co najmniej dwie skale trudności ferrat, ale najbardziej popularna jest skala austriacka, w której stopień trudności trasy oznacza się literami od A do G (A jest najłatwiejsza, G najtrudniejsza). Ferraty na poziomie A są banalnie proste, więc dorosłym proponowałabym na początek co najmniej ferratę B. Na ferratach od D wzwyż możliwe są już przewieszenia, czyli ściany odchylające się od pionu (niestety nie w tę stronę, w którą byśmy chcieli 😁). Przewieszki wymagają większej sprawności i techniki, dlatego nie polecam takich tras na początek.

wskazówka

Jeśli ferrata wyceniana jest na C, to nie znaczy, że na trasie nie będzie trudniejszych (lub łatwiejszych) odcinków. Koniecznie sprawdź, jak wyceniane są poszczególne odcinki i upewnij się, że będziesz w stanie je pokonać.

Ekspozycja

Im większa, tym lepsze widoki i więcej wolnej przestrzeni naokoło. Na ferratach w lasach ekspozycja jest zazwyczaj niewielka i warto zacząć właśnie od tych. Duża ekspozycja może przyprawić o zawrót głowy, szczególnie na początku. Większa ekspozycja będzie się też wiązać z wystawieniem na warunki atmosferyczne. Co to znaczy? Na przykład to, że w upalny letni dzień będziesz potrzebować więcej wody i kremu do opalania, bo o cieniu możesz zapomnieć.

Podstawowy sprzęt na via ferraty

Wybór sprzętu do chodzenia po ferratach jest duży i możesz wydać na to hobby pół wypłaty, ale na początek wystarczy ten zestaw:

  • Uprząż biodrowa
    Specjalna do via ferrat lub zwykła wspinaczkowa. Ważne, żeby dało się ją regulować, bo musisz ją założyć i na cienką warstwę ubrań, i na grubszą (w razie gorszej pogody). Do uprzęży wpinasz lonżę.

  • Lonża
    System, dzięki któremu wpinasz się do lin i klamr na szlaku. Składa się z elastycznych ramion z karabinkami, absorbera energii i elementu mocującego do uprzęży. Jeśli odpadniesz od ściany, lonża powinna uchronić Cię od upadku na ziemię.

  • Kask
    Najbezpieczniej jest zaopatrzyć się w kask wspinaczkowy. Sama jednak w dalszym ciągu chodzę po ferratach w kasku rowerowym, z którego odpinam tylko daszek. Na ferratach często musisz patrzeć w górę, a daszek w kasku zwyczajnie ogranicza pole widzenia. W dodatku może ocierać się o skałę, do której akurat musisz przylgnąć.

  • Buty trekkingowe z solidnym bieżnikiem
    Na pierwsze ferraty nie będziesz potrzebować butów wspinaczkowych. A nawet gdyby były potrzebne, to i tak przydadzą się buty trekkingowe na zmianę. Dobrze jeśli nie mają zwykłych sznurówek tylko system wiązania Quicklace lub podobny. Dzięki temu nie będzie trzeba poprawiać rozwiązanych sznurówek w momencie, kiedy serce masz w przełyku, bo wisisz nad przepaścią (zdarzało się, a owszem) 😅

  • Rękawiczki bez palców z poduszkami
    Dobrze jeśli rękawiczki mają miękkie poduszki, dzięki którym nie czujesz każdej nierówności terenu na dłoni i łatwiej opuszczasz się po linie. Zaskakująco dobrze sprawdzają się rękawiczki do podnoszenia ciężarów, takie zwykłe z Decathlona. Rękawiczki z palcami pewnie będą lepsze na chłodne dni. Z drugiej strony, jeśli jest zbyt zimno na rękawiczki bez palców, to nie jest to moim zdaniem dobry dzień na chodzenie po skałach.

Apki, które ułatwią wyjście w teren

Przydadzą się w zasadzie tylko dwie:

  • FerrataGuide na Android i iOS
    Pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o interfejs użytkownika (przynajmniej na Androidzie), ale polecam do przygotowań przed wyjściem na szlak. Znajdziesz w niej opis ferraty, mapę terenu, czasy podejścia, przejścia i zejścia z ferraty, opinie innych wspinaczy oraz nawigację do miejsca parkingowego.

  • Mapy.com (do niedawna mapy.cz) na Android, iOS
    Może przydać się na miejscu do znalezienia szlaku i możliwych punktów ucieczki z trasy (kiedy trasa jest jednokierunkowa i nie możesz zawrócić).

Którą ferratę wybrać na początek?

Niestety w Polsce mamy tylko dwie (w dodatku łatwe) ferraty, z czego jedna została otwarta kilka dni temu (ferrata w kamieniołomie Kadzielnia w Kielcach), a druga podobno istnieje, ale nie mam pewności, czy jest utrzymywana (ferrata w Kruczych Skałach).

Dlatego na początek polecam słowacką Via Ferratę HZS na Martinské Hole. Jest to prosta jednokierunkowa ferrata (B/C) poprowadzona wzdłuż górskiego potoku płynącego przez urokliwy wąwóz. Przejście ferraty zajmuje ok. 1 godziny, ale na dojście do miejsca startu i powrót na parking trzeba przeznaczyć łącznie ok. 3 godzin (chyba że biegiem, uciekając przed niedźwiedziem 😉).

HZS na Martinské Hole to świetny wybór szczególnie latem, bo cały czas chowamy się w cieniu. Po drodze możesz liczyć na dobrze utrzymane zabezpieczenia, mosty linowe, progi wodne, a nawet filiżankę kawy ☕ Ach, ważne! Ferrata jest otwarta sezonowo, dlatego zanim wsiądziesz w auto i wciśniesz gaz do dechy, upewnij się, że będzie się dało na ferratę wejść (z garażu też wyjedź).

Dlaczego warto spróbować?

Chodzenie po żelaznych szlakach daje potężny zastrzyk adrenaliny (i endorfin, kiedy już dotrzesz do końca trasy). To uczucie nie do opisania, trzeba poczuć na własnej skórze! Kiedy wspinasz się po rozwieszonej na skale siatce, nie możesz rozmyślać o niebieskich migdałach (co zdarza mi się akurat zbyt często). Najważniejsze jest wtedy dojście na górę i to dojście tam szybciej niż ręce odmówią posłuszeństwa. Tak samo, kiedy stoisz nad przepaścią, na litej skale, trzymając się tylko liny. Nie masz wtedy wyboru. Możesz wpatrywać się w mikrokosmos porostów na ścianie kilka centymetrów przed oczami (to całkiem wciągające!), zerkać w dół i zastanawiać się, co będzie, jeśli odpadniesz lub cisnąć dalej. Już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy, pewnie do Kielc 🥰