Przejdź do głównej zawartości

Okruszki z “Nexusa” Yuvala Noah Harariego

· 5 min aby przeczytać
Basia Ska
Ta, co po godzinach też pisze

miniaturowa książka zrobiona na szydełku

Jestem jak poszukiwaczka złota na Dzikim Zachodzie - przesiewam piasek i błoto, wypatrując błyszczących samorodków. Moim złotem są najciekawsze wątki książek, które ostatnio wpadły mi w ręce, czyli Okruszki.

Tym razem Okruszki pochodzą z 613 stron książki “Nexus. Krótka historia informacji. Od epoki kamienia do sztucznej inteligencji” Yuvala Noah Harariego, wydanej w zeszłym roku przez Wydawnictwo Literackie.

Populizm a demokracja

kobieta z transparentem

✨ Populiści postrzegają informację jako broń. Bardziej radykalni zakładają, że obiektywna prawda nie istnieje i że każdy ma własną prawdę, którą może się posługiwać, żeby pokonać rywali. Znaczenie słów “fakty”, “faktyczny” czy “prawdziwy” jest rozmyte, bo te słowa nie odnoszą się już do wspólnej obiektywnej rzeczywistości.

✨ Demokracja jest (i powinna być) skomplikowana. Prostota jest cechą dyktatorskich sieci informacyjnych. Nadążanie za dyktatorskim monologiem jest stosunkowo proste. Demokracja to tymczasem rozmowa wielu uczestników mówiących jednocześnie. Trudno jest za takim dialogiem nadążyć.

✨ Demokracje obawiają się narodzin cyfrowych dyktatur. Dyktatury natomiast boją się powstania podmiotów, których nie będą w stanie kontrolować. Wszyscy powinniśmy jednak niepokoić się zanikiem prywatności i szerzeniem się kolonializmu danych.

✨ Decentralizacja mogłaby chronić demokrację przed rozrostem totalitarnych reżimów inwigilacji. Demokratyczne społeczeństwo nie powinno dopuszczać do koncentracji wszystkich swoich informacji w jednym miejscu, niezależnie od tego, czy informacje te znajdują się w posiadaniu rządu czy korporacji. Pozornie dobrym, ale również niebezpiecznym pomysłem jest na przykład utworzenie ogólnokrajowej bazy danych medycznych. Pewna doza nieefektywności jest w demokracji pożądana.

Mechanizmy samokorekty

✨ Skoro rządy podejmowały zdecydowane działania z myślą o ochronie zaufania do pieniędzy, to sensowne byłoby podejmowanie nie mniej zdecydowanych działań w celu ochrony zaufania do ludzi. Rządy mogłyby zakazywać tworzenia imitacji ludzi z taką samą stanowczością, z jaką wcześniej zakazywały fałszowania pieniędzy. Prawo powinno zabraniać nie tylko tworzenia deepfake’ów, ale także udawania ludzi przez podmioty, które ludźmi nie są. Pozwalajmy na stosowanie botów, ale tylko wtedy, gdy nie przedstawiają się nam jako ludzie.

✨ Kiedy sieć komputerowa zbiera informacje na mój temat, zebrane dane powinny służyć mojemu dobru, a nie manipulacji. Prosty przykład: lekarze gromadzą informacje na temat stanu mojego zdrowia. Niekoniecznie chciałabym jednak, żeby mój szef wiedział, że choruję na raka, a policja, że biorę narkotyki. Jeśli lekarz sprzeda informacje na mój temat osobie trzeciej, to nie tylko postąpi nieetycznie, ale też złamie prawo.

✨ Ustawodawcy mogliby zmusić gigantów technologicznych do przejścia na bardziej tradycyjny model działania, w którym użytkownicy płaciliby za usługi pieniędzmi, a nie informacjami na swój temat.

Pewna jest tylko śmierć i podatki

✨ Nexus, czyli łącznik podatkowy, oznacza powiązanie podmiotu z daną jurysdykcją.

✨ Według ekonomisty, Marko Köthenbürgera, “Definicja łącznika podatkowego opartego na fizycznej obecności powinna zostać skorygowana tak, aby uwzględniać pojęcie obecności cyfrowej w danym kraju”. Jeśli Google nie posiada siedziby w Urugwaju, to fakt, że mieszkańcy tego kraju korzystają z jego usług, powinien skutkować obowiązkiem płacenia tam podatków przez firmę. Tylko co dokładnie opodatkować? Filmiki z kotami, które posłużyły do trenowania AI?

✨ System podatkowy wkrótce stanie się przestarzały, bo wiele transakcji już teraz odbywa się bez pieniędzy. W gospodarce opartej na danych, w której miarą wartości jest informacja, a nie dolary, obciążanie podatkiem wyłącznie pieniędzy rozmija się z realiami gospodarczymi i politycznymi. Najbogatsze podmioty mogą przecież w ogóle nie płacić podatków, bo ich majątek składa się z petabajtów danych, a nie z miliardów dolarów.

Grasz w Pokémony?

pokemony

✨ W 2016 gra “Pokémon Go” doczekała się setek milionów pobrań. Pokémony były bytami interkomputerowymi. Istniały jako bity w sieci, a nie atomy w świecie fizycznym, a mimo to wchodziły w interakcje ze światem fizycznym i potrafiły na niego oddziaływać. Pokémony wykazują analogie z takimi rzeczywistościami intersubiektywnymi jak status świętości przypisywany przez ludzi świątyniom i miastom.

✨ Weźmy za przykład Jerozolimę. To miasto jak każde inne, ale wiele osób wyobraża ją sobie jako miejsce niezwykłe, pełne bogów, aniołów i świętych skał. Ludzie wierzą w to tak mocno, że od czasu do czasu toczą walki o posiadanie tego miasta lub konkretnych budowli i skał, w szczególności Świętej Skały, znajdującej się pod Kopułą na Skale na Wzgórzu Świątynnym. Palestyński filozof Sari Nusseibeh zauważył, że “Żydzi i muzułmanie motywowani wierzeniami religijnymi i dysponujący potencjałem nuklearnym dla jednej skały gotowi są rozpętać najstraszniejszą masakrę w historii ludzkości”. Nie walczą o atomy, z których składa się ta skała. Walczą o jej świętość. Trochę jak dzieci walczące o Pokémony.

Żelazna? Nie. Krzemowa

✨ Ludzkość mogłaby zostać podzielona na pół przez nową kurtynę krzemową, która oddzielać będzie od siebie zantagonizowane imperia cyfrowe. Kurtyna krzemowa składać się będzie z kodu komputerowego i przechodzić przez każdy smartfon, komputer i serwer na świecie.

Zgarniając Okruszki ze stołu

Niektóre z Okruszków to dosłowne cytaty z książki. W innych pozwoliłam sobie na przeredagowanie tekstu, oczywiście z zachowaniem pierwotnego znaczenia i myśli przewodniej autora. Dzięki Okruszkom mogę szybko wrócić do tych wątków książki, które zrobiły na mnie największe wrażenie lub dały do myślenia.

zdjęcie książki na półce

Harari po raz kolejny sprawił, że nie mogłam oderwać się od lektury i ciągle myślę o tym, czy już teraz nie oddziela nas od siebie krzemowa kurtyna. W świecie zdominowanym przez dane, to, jak je zbieramy, przechowujemy i wykorzystujemy, może zadecydować o przyszłości ludzkości. Czas pokaże, czy uda nam się stworzyć systemy, które będą służyć nam, ludziom, a nie tylko technologicznym gigantom i rządom.